wtorek, 30 października 2012

Rozdział 14

 - Jak wyjdę z pierdla, to cię zabiję! - krzyknęła Jessie, gdy zamykali ją w wozie policyjnym.
Kilka minut wcześniej złożyłam autograf w notatniku szczurzego policjanta. Miał w nim również podpisy Miley Cyrus, Taylor Swift i innych tego typu gwiazd. Po chwili czarnym BMW podjechał Justin.  Gdy wysiadł z samochodu od razu rzuciłam się na brata.
 - Justin! Nic ci nie jest?Wszystko okay? - zasypałam go pytaniami.
 - To ja raczej powinienem o to pytać. Na pewno nic ci nie jest? Jesteś cała?
 - Tak głupku. Przecież siedziałam z Damienem, panią Ring i tym drugim w mieszkaniu. Nic mi nie groziło. - odpowiedziałam spokojnie i przytuliłam się do brata.
 - Już będzie dobrze. Obiecuję. - szepnął do mnie.
Po kilku minutach podszedł do nas policjant i zaczął zbierać zeznania. Najpierw chciał pogadać z Justinem, potem z Christianem, a na końcu ze mną. Czy nie mogło być tego przysłowiowego "panie przodem"? Jestem zmęczona, zła, a do tego zmarznięta. Zaczęły się już te chłodne jesienne wieczory... Zanim obaj zostali przesłuchani minęło około 30 minut.
 - Pani Bieber, proszę do radiowozu. - powiedział jeden z funkcjonariuszy.
 - Będę czekał w domu. - powiedział Jus zanim weszłam do środka.
Usiadłam na jednym z przednich siedzeń i zaczęło się przesłuchanie.
 - Może pani opisać co się dokładnie stało? - spytał wysoki mężczyzna, z ciemnym wąsem i włosach w tym samym kolorze. 
 - Tak, oczywiście. Więc weszłam do domu po powrocie z komendy policji. Tam czekała już na mnie Jessie i ten mężczyzna Jim. Wcześniej schwytali mojego brata i jego przyjaciela. Gdy ona mnie złapała, próbowałam się wyrwać. Niestety ktoś uderzył mnie w głowę i straciłam przytomność. Obudziłam się w wilgotnej piwnicy. Uciekliśmy przez klapę w podłodze. Resztę pewnie pan już zna.
 - Tak, ale skąd pani znała sprawczynię napadu?
 - Ona jest siostrą mojego byłego chłopaka. Jakiś czas temu wsadzono go do więzienia razem z Seleną Gomez za zabójstwo.- odpowiedziałam.
 - No dobrze... Czy wie pani, że za jakiś czas przyjdzie wezwanie do sądu? Będzie musiała się pani tam stawić w roli świadka lub jeśli pani zechce,  prokuratora posiłkowego.Będzie mogła zadawać pani pytania świadkom, a także wnosić własne wnioski dowodowe. - wyjaśnił. - Może pani już iść.
 - Dziękuję. - powiedziałam i wyszłam z wozu policyjnego.
Udałam się w stronę domu. Przywitał mnie okropny bałagan, zapach zepsutego jedzenia i alkoholu. Wszystko wyglądało okropnie.Nagle zachciało mi się wymiotować. Nie wiedziałam czy to tylko ciąża, czy może to wina tego smrodu. Justin zadzwonił po ekipę sprzątającą. Przyjechali po piętnastu minutach, a dom posprzątali w godzinę. To chyba jacyś cudotwórcy! Dom znowu był czysty i pachnący. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gorąca woda działała na mnie kojąco.Przebrana weszłam pod kołdrę i szybko zasnęłam. To był na prawdę wyczerpujący dzień.

(Trzy miesiące później)
"Justin"
Dzisiaj jadę zawieźć Cat do ginekologa. Dowiemy się wreszcie czy będę miał bratanka czy może siostrzenicę. Cat bardzo zależy na córce. Już się nie mogę doczekać. Mam nawet takie wrażenie, że jestem bardziej podekscytowany niż moja ciężarna siostra. Pamiętam jak poprzedniej nocy jechałem samochodem po czekoladę z orzechami i truskawki. Cat najzwyczajniej w świecie przyszła w o 3:00 w nocy do mojej sypialni i obudziła mnie, bo miała ochotę na czekoladę i truskawki. Oczywiście to nie był pierwszy raz. Już wcześniej zdarzały się takie sytuacje. Za dwa tygodnie są nasze 19 urodziny. Niestety nie planujemy żadnej wielkiej imprezy, bo moja siostra i tak nie może pić alkoholu. Dochodziła godzina 10:00. Cat ubrana już zeszła na śniadanie.
 - Jak myślisz? To będzie chłopiec czy dziewczynka? - spytałem ją, gdy zajadaliśmy naleśniki.
 - Dziewczynka. Jestem pewna. - odpowiedziała zdecydowana.
 - Czyli chłopiec. - powiedziałem.
 - Coś sugerujesz?
 - Po prostu ty nie umiesz nic przewidzieć. Jeśli mówisz, że będzie dziewczynka to będzie chłopczyk. - wyjaśniłem jej.
Piętnaście minut później siedzieliśmy już w samochodzie i jechaliśmy do lekarza. Cały czas nie mogłem się przyzwyczaić do tego, że Cat ma taki duży brzuch. Trochę to jest według mnie dziwne. Moja niespełna 19 letnia siostra jest w ciąży. No ale trudno. Właśnie dojechaliśmy pod gabinet ginekologiczny. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do środka. Na prawie każdą wizytę jechałem z siostrą. Lekarz stwierdził, że będzie to dziewczynka.
 - Haha! I co? Mówiłam, że będę mieć córeczkę. - powiedziała uśmiechając się triumfalnie.
 - Okay, okay. Skąd miałem wiedzieć, że tym razem będziesz miała rację? - odpowiedziałem śmiejąc się.
Po wizycie pojechaliśmy na "małe" zakupy. Trzeba było kupić dla małej łóżeczko i zacząć szykować pokoik. Dokupiliśmy jeszcze trochę ubranek. Na koniec wróciliśmy do domu z łóżeczkiem, szafką, którą trzeba będzie złożyć, różową farbą, szablonami z motylkami, matą do przewijania dziecka, jeszcze jedną szafką, butelką, kompletem smoczków i nosidełkiem. Od razu po powrocie zaczęliśmy szykować powoli pokoik dla Rose. W wybranym przez nią pokoju nie było mebli ani nawet firanek. Zaczynaliśmy praktycznie od zera. Na samym początku zaczęliśmy malować pokój. Dość dobrze się przy tym bawiliśmy. Dopiero następnego dnia ciemniejszym kolorem farby namalowaliśmy przy pomocy szablonów motylki na ścianie. Trzeciego dnia skręcaliśmy mebelki, łóżeczko i umieszczaliśmy ubranka w szafach. Ostatecznie pokoik wyglądał genialnie. Byliśmy na serio zadowoleni z efektu. Teraz tylko wyczekiwać dziecka...

5 komentarzy:

  1. Ooooo, wszystko nareszcie się jakoś układa, lubię takie szczęśliwe życie, ale coś czuję, że nie wszystko do końca będzie takie kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog believe-in-my-love.blog.onet.pl z powodów technicznych został przeniesiony na escape-from-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. 24 rozdział na escape-from-love.blogspot.com + ważna informacja. Zapraszam i liczę na twoją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, na moim blogu i-am-falling-in-love.blogspot.com pojawił się już 4 rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania.
    przepraszam za spam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jej. to jest genialne. nie rozumiem, dlaczego masz tak mało obserwatorów -.- cudo.
    + http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń