sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 4

 * Oczami Justina *
Hmmm....Jak powiedzieć Cat, że od jutra nie będzie jedyną dziewczyną mieszkającą w tym domu? No cóż będzie trudno ale trzeba powiedzieć jej o Sel. Czekałem na nią i na Chrisa ze śniadaniem. Jest już 10:00, a oni nie wstają. Trzeba zrobić im pobudkę. Na paluszkach wszedłem do ich  pokoju, sięgnąłem jedną poduszkę i zacząłem wojnę. Poskutkowało. Obudzili się natychmiastowo. Chwila, chwila...Mam przerąbane - pomyślałem, gdy oboje wzięli w ręce  poduszki i zaczęli mnie nimi okładać. Broniłem się i im oddawałem. Po jakiś 10 minutach zobaczyliśmy, że pokój jest cały w pierzu. Spojrzeli na mnie groźnie i dostałem jeszcze raz od Cat. Trzeba będzie zadzwonić po ekipę sprzątającą i przynieść z innego pokoju nowe poduszki. Zrobi się to później, a teraz trzeba porozmawiać o trudniejszych sprawach. Tym bardziej, że wiem iż Cat nie przepada za Seleną. Raz się żyje.

* Oczami Cat *
-Emm...Cat możemy pogadać?- spytał Justin
 - Jasne, mów.
 -  Ale na osobności.
Pokiwałam głową i przeszliśmy jednego z pokoi będących na dole.
 - Tylko się na mnie nie gniewaj ok? - powiedział niepewnie - Bo jest taka sprawa, że od jutra to nie będziesz już jedyną dziewczyną w tym domu.
 - Co? A kto się wprowadza?
 - Moja dziewczyna, Selena Gomez.
Domyśliłam się, że ze złości robię się czerwona. Ta...Yhh. Nie mam na nią słów. Ma tutaj mieszkać? No nie przecież mówił, że zrobi wszystko żebym była szczęśliwa.
 - W takim razie będzie tutaj tylko jedna dziewczyna.ONA. Ja wracam z Chrisem. - powiedziałam
 - No weź... Przecież nie będzie aż tak źle. I tak przez większość dnia nie będzie jej w domu. Proszę cię... Ty musisz zostać. - powiedział błagalnie.
 - Pod warunkiem, że nie będę musiała być dla niej mila. I, że przez nią nie zapomnisz o mnie.
 - Obiecuję. - powiedział i przytulił mnie. Chyba będzie okey. Tylko co ja zrobię, gdy wyjedzie Chris. Nie będę mogła siedzieć w domu razem z tamtą...Ehh...Opanuj się Cat. No ok. Tylko czemu Justin nie powiedział tego przy Chrisie? Może nie chciał żeby on zobaczył mój wybuch? E tam. Po co o tym myśleć. Po rozmowie wróciliśmy do Chrisa. Jemu powiedzieliśmy prosto z mostu o tym, ze od jutra mieszka tutaj jeszcze Gomezka. Przyjął to ze spokojem. Może i dobrze? Po śniadaniu Justin pojechał do studia, a ja znowu zostałam z Chrisem. Gdy nadeszła pora obiadu wykorzystałam swoje umiejętności kulinarne. Zrobiłam lasagne . Ulubiony posiłek Chrisa.

* Oczami Justina *
W studio powiedziano mi, że dzień po wyjeździe Chrisa, czyli w niedzielę mam wyjechać w trasę. Czyli po mojemu " W niedzielę za tydzień zaczynam przeciągać siostrę po świecie. ". Nadszedł czas żeby wrócić do domu. Było po 20:00, więc spodziewałem się, że Cat i Chris będą jeszcze siedzieć na sofie w salonie i coś oglądać. Po części miałem rację. Byli na sofie, ale nie siedzieli tylko leżeli i...spali. No trudno będą ich bolały kręgosłupy, ale nie mam serca ich teraz budzić. Wyglądali rozkosznie.

~ Rano ~
Jak ja mogłam tak zasnąć.
 - Ałłł.... - powiedziałam głośno i tym samym obudziłam Chrisa.
 - Boli cię coś?
 - Noo...plecy. - powiedziałam i zrobiłam minę zbitego psiaka licząc na masaż
 - Kładź się. Mojej królewnie należy się masaż.- zrobiłam co mi kazał i już po chwili poczułam się lepiej. Robił to tak jakby był do tego stworzony. Długo się nie cieszyłam. Mój spokój przerwała Selena. Weszła do domu jak gdyby nigdy nic i powiedziała tylko..."Cześć". Gdy podchodziła do nas żeby się przywitać Chris nadal na mnie siedział i masował moje obolałe plecy. Był przy tym taki delikatny.
 - Ty pewnie jesteś Cat? Siostra Justina? - spytała
 - Nie, wiesz. Jestem zakonnicą mieszkającą w jego domu, a to jest ksiądz. - powiedziałam z sarkazmem wskazując na mojego chłopaka.
 - Nie musisz być taka nie miła. - powiedziała, odwróciła się i poszła na górę.
 - Właśnie, że muszę! - krzyknęłam tak głośno jak się da
 - Słyszałam!- usłyszałam w odpowiedzi
 - O to chodziło!

* Dzień przed wyjazdem Chrisa *
- Nie wierzę, że już jutro wyjeżdżasz. - powiedziałam, ledwo powstrzymując płacz
 - Tak, ja też. Będę za tobą strasznie tęsknił, ale może zobaczymy się za jakiś czas w Nowym Jorku. Przecież wiesz, że będę tam studiował. - odpowiedział i pocałował mnie w czoło. Nadal leżeliśmy w łóżku. Najchętniej to bym go teraz związała i nie wypuszczała z tego domu. Znowu to samo. Wkurzyłam się gdy usłyszałam Selenę. Czy ona nie potrafi być cicho chociaż do 10:00?! Wykłócała się o coś z Justinem. Chyba przegrywał ta kłótnię więc poszłam go wesprzeć. Od razu wiedziałam o co chodzi. Justin trzymał w ręku jakąś gazetę. Na okładce byłam ja, a na mniejszym zdjęciu niżej - Selena z jakimś facetem. Nagłówek - " Selena Gomez i Justin Bieber to już przeszłość. Nadszedł czas na nową miłość?". Nie myślałam, że posunie się do tego iż zdradzi mojego brata. A ona, głupia jeszcze się tłumaczyła.
 - To tylko mój przyjaciel! Przestań być takim zazdrośnikiem!
 - Wiesz co? Ty przestań! Jesteś...
 - Przestań Cat. Ja z nią pogadam później, a teraz idź się ubierz i pójdziemy do sklepu bo nie ma nic do jedzenia.
 - No ok. - powiedziałam, pobiegłam do pokoju, ubrałam się i powiedziałam Chrisowi, że zaraz będę. Dziesięć minut później byliśmy już w sklepie. Kupiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i wróciliśmy do domu. Przywitały nas krzyki.
 - Przestań! Jesteś nie normalna?!- darł się Chris - Nie całuj mnie! Ty masz chłopaka, a ja dziewczynę, którą kocham!
 - Przestań gadać i całuj. Wiem, że cię pociągam. Jesteśmy.. - nie dokończyła bo weszliśmy my.
 - Ty dz** ko! Nie będziesz mi całować mojego faceta! - podeszłam do niej i uderzyłam ją w twarz.
 - Justin! Powiedz jej coś! Cat mnie uderzyła, a ja jestem twoją dziewczyną!
 - Przestań Selena! Już nie! Zabieraj swoje rzeczy i za godzinę ma cię tu nie być! - powiedział wzburzony Justin. W jego oczach widziałam smutek przemieszany z gniewem. Wiedziałam co się święci. Będzie płakał.
 - Ty szmato! Jak śmiesz tak krzywdzić mojego brata! Wynoś się stąd teraz,a twoje "sweet ubranka" przywiezie ci ktoś za jakąś godzinę. Nie chcę cię więcej widzieć.
Zrobiła tak jak powiedziałam. Wyszła z obrażoną miną. Pobiegłam szybko na górę i próbowałam wejść do pokoju Justina. Zamknął drzwi.
 - Justin, otwórz proszę! Ona nigdy nie była ciebie warta! Proszę!- miałam szczęście,że otworzył. Zobaczyłam jego zapłakane oczy i mi także zachciało się płakać.
 - Nie wiesz jak to boli... Wydawała się idealna, a z miesiąc temu wszystko zaczęło się sypać. Pojawiły się te zdjęcia w gazetach. Na początku jej ufałem, ale dzisiaj gdy to zobaczyłem, coś we mnie pękło. Czułem się tak jakby moje serce rozpadło się na milion kawałeczków.
 - Musisz być silny. Skoro cię zdradzała, to znaczy, że nigdy nie kochała. Udawała tylko żeby rozsławić swoje imię. Naprawdę szkoda mi twojego serca, ale to nie mogła być prawdziwa miłość. Znajdziesz jeszcze tą jedyną. Obiecuję. - powiedziałam i przytuliłam go. Nie mogłam znieść tego, że cierpi.

3 komentarze:

  1. Tak mi się trochę smutno zrobiło. Nie lubię Seleny i wcale bym się nie zdziwiła gdyby w prawdziwym życiu potraktowała Justina podobnie...czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  2. to chyba jedyne opowiadanie, w którym główna bohaterka nie jest potencjalną wybranką Biebsa. nowość, kurna, nowość ! :D będę zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na believe-in-my-love.blog.onet.pl pojawił się nowy, 9 rozdział, zapraszam i liczę na twoją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń